Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Czy znacie powiedzenie: „kryzys wieku średniego”? Często używamy go w kontekście osoby, która wchodzi w wiek średni i zaczyna podejmować dziwne, radykalne decyzje.   Jako osoba na co dzień pracująca z ludźmi w kryzysie, chcę   podzielić się paroma myślami   na temat kryzysu jako zjawiska, w szczególności kryzysu duchowego, ale nie tylko.

Kryzys to przede wszystkim utrata równowagi, pod wpływem   jakiegoś czynnika, zdarzenia, okoliczności, przełomu życiowego co może być potencjalne szkodliwe dla naszego rozwoju i życia. Wiąże się z wieloma negatywnymi uczuciami taki jak lęk, obawa, szok, poczucie straty, pustka, złość, krzywda. Chciałabym tutaj mówić o tzw.  głębokim, poważnym kryzysie   które jest spowodowany   np. jakimiś trudnymi okolicznościami: śmierci, zagrożenia życia ale też wewnętrznym podważeniem wszystkiego co do tej było dla nas ważne, czym się kierowaliśmy, podważeniem naszych fundamentów i zakwestionowaniem wartości, które do tej pory były „święte”,  które   nas definiowały.

Mamy różne kryzysy: emocjonalne, duchowe, życiowe.  Często nadużywamy słowa kryzys w kontekście małych spraw lub emocji, np. przy zmęczeniu, kiedy mamy po prostu czegoś dość, lub coś nas rozczarowało. Nie o taki kryzys mi chodzi.

O prawdziwym kryzysie, często, zwłaszcza wśród ludzi wierzących nie mówi się i jest powodem do wstydu lub mówienia szeptem.

 Kryzys może mieć dwie odmiany:

1) Kryzys związany z jakiś bardzo trudnymi zewnętrznymi okolicznościami –doświadczeniami.

2) Kryzys spowodowany wewnętrznymi przemyśleniami, związany jest z zakwestionowaniem podstawowych wartości, odwróceniem się od tego co było dla nas do tej pory ważne, co stanowiło bazę – bez powodów   zewnętrznych (nie ma trudnych okoliczności).

Kryzys może się mieć różne objawy lub źródła i może być powiązany z chorobą psychiczną, depresją. Wiem, że niektórzy chrześcijanie patrzą na depresję jako „problem niewiary”.  Depresja jednak – kwalifikowana medycznie- jest chorobą, która czasami wymaga leczenia farmakologicznego, pomocy specjalistów, bywa zagrożeniem dla naszego życia, gdy chcemy je   skrócić.  I niezależnie jakie ma źródło, praktycznie zawsze wiąże się z kryzysem duchowym.  Kiedy kumulują się dwa kryzysy – duchowy i fizyczny jest wtedy podwójne uderzenie.

Człowiek chorujący na depresję jako chorobę często nie jest w stanie wykonywać podstawowych   czynności życiowych: nie ma energii, siły i motywacji do podejmowaniem najprostszych czynności t. j jedzenie, ubranie, mycie. Ludzie w takim stanie potrzebują lekarza – po to, aby przywrócić zdolność   do podjęcia codziennej aktywności.   Dopiero potem, gdy „minie najgorsze” człowiek jest w stanie szukać rozwiązania w innych sferach.  Tak samo jak słaby fizycznie człowiek -nie oczekujmy, że będzie aktywnym uczestnikiem   3 dniowej konferencji o   pochwyceniu Kościoła jak będzie mdlał z głodu, bo od 3 dni nie jadł i źle się czuje.  Najpierw trzeba go nakarmić.

Pan Jezus często mówił o podaniu kubka wody, nakarmieniu głodnych, pomocy chorym. On wiedział, że nasze potrzeby fizyczne są tożsame z naszym ciałem i jest ważne, aby je zaspokoić.

Kryzysy nie omijają ludzi wierzących – czytamy o nich w Biblii: Hiob, Eliasz, Salomon, Jan Chrzciciel, Sara, Dawid, Jonasz. Jaka   Biblia byłaby mało użyteczna, gdy przedstawiała tylko samych nieskazitelnych bohaterów bez żadnego kryzysu?  A tak mamy wiele postaci, które nas dopingują   – „Skoro i my mamy wokół siebie tak wielką chmurę świadków, zrzućmy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas tak łatwo osacza w cierpliwości biegnijmy w wyznaczonym nam wyścigu” – Hebr.  12, 1

 Kiedy przychodzą kryzysy? Jakie są ich objawy?

1.Po wielkich duchowych zwycięstwach – np. Eliasz, Jonasz.   Jesteśmy po duchowej walce, jest przesilenie i szatan atakuje. Nie mamy już dalej siły, bo dużo poświeciliśmy, aby odnieść zwycięstwo lub byliśmy w zagrożeniu. Czasami nie wierzymy w sens tego co mamy dalej robić   w życiu.

Bóg przez Eliasza odniósł duże zwycięstwo na górze Karmel. – „Kiedy cały lud zobaczył, wszyscy upadli na twarz i mówili: Pan jest Bogiem, Pan jest Bogiem!” – I Król. 18, 39.

Co się dzieje po tym wydarzeniu z Eliaszem?  „Eliasz sam poszedł na pustynię…, a gdy tam doszedł, usiadł pod jałowcem i życzył sobie śmierci, mówiąc: Dosyć już Panie, zabierz moją duszę…” I Król 19, 4.

 

Co Bóg czyni?

„A wtedy Anioł dotknął go i powiedział mu: Wstań i jedz. A gdy spojrzał, oto przy jego głowie leżał placek upieczony i dzban z wodą.  Posilił się więc i znowu się położył.  Potem Anioł Pana wrócił ponownie i powiedział: Wstań i jedz, bo masz przed sobą daleką drogę.” – I Król 19, 4-7

Widzę piękny obraz Bożego działania i miłości dla swojego dziecka w kryzysie! Bóg posyła anioła- swojego posłańca.  Gdy nie mamy już żadnych sił i możemy tylko wołać do naszego Ojca, Bóg przyśle pomoc, zaopatrzenie w kryzysie – może to być siostra ze zboru, osoba, która modli się o ciebie, lekarz – On ma przygotowany ratunek dla Ciebie.

Bóg pyta się proroka: „Co tu robisz Eliaszu”?

Bóg nawiązuje dialog ze swoim sługą, bo wie, że Eliasz potrzebuje być wysłuchany.

Eliasz opowiada o tym co się zadziało – tak jakby Boga tam nie było 

„Byłem bardzo gorliwy względem Pana, Boga Zastępów. Ja sam tylko pozostałem i szukają mojej duszy.”  W kryzysie często mamy poczucie samotności, mamy przekonanie, że jesteśmy sami, nikt nas nie rozumie.

Bóg nie oskarża Eliasza … No wiesz przed chwilą Ci pokazałem swoją moc i przywróciłem na twoje słowo deszcz a ty tak się zachowujesz?  Nie   atakuje, nie robi wyrzutów. W przeciwieństwie do przyjaciół Hioba.

To jest dla nas wskazówka.   Bóg jest łagodny w rozmowie z Eliaszem   przyszedł nie w trzęsieniu ziemi, ale w cichym łagodnym powiewie. Nie zawstydza, nie oskarża, pociesza.

  1. Kiedy wiara traci sens a okoliczności mówią „nie warto ufać”.

Podważamy wszystko co do tej poty wierzyliśmy – przykład Jana Chrzciciela Wśród chrześcijan jest to jest trochę temat tabu. Przychodzą momenty, kiedy mamy zwątpienie a myśl: „Czy naprawdę istnieje Bóg, czy w to co wierzę, jest realne czy może chrześcijaństwo to jedna z wielu idei”?

Przyznajcie się przed sobą, czy nigdy taka myśl nigdy nie pojawiła się   w waszej głowie? Brzmi to jak bałwochwalstwo.

Jan Chrzciciel wydał piękne świadectwo o swoim Mistrzu -Panu Jezusie – „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” -Jana   1, 29. Był tym, który miał przedstawiać innym Zbawiciela i Mesjasza.

Co Jan powiedział, będąc w więzieniu?

„A Jan usłyszał o czynach Jezusa i posłał dwóch ze swoich uczniów z pytaniem: Czy ty jesteś tym, który ma przyjść, czy mamy oczekiwać innego”? -Mat.  11, 3

I   jak Pan Jezus zareagował?

„A Jezus odpowiedział im: Idźcie i oznajmijcie Janowi co słyszycie i widzicie, ślepi widzą, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają a ubogim opowiadana jest ewangelia. A błogosławiony jest ten, kto się nie zgorszy z mojego powodu”. – Mat 11, 4-6

Pana Jezusa nic nie dziwi, On zna naszą naturę, w końcu sam nas stworzył. Nie reaguje na pytanie Jana – Nie mogę uwierzyć, niedawno przedstawił mnie jako Mesjasza a teraz się pyta czy to naprawdę ja”?

Jezus mówi: Popatrz co widzisz: Boże działania w twoim życiu i w innych. Słuchaj co inni przeżyli z Bogiem, słuchaj świadectw jak Bóg wyrywa z najgorszej czeluści zła. Dlatego tak ważne jest, aby w kryzysie nie   utracić łączności z wierzącymi, chodź na nabożeństwa, słuchaj kazań, pieśni bo to jest właśnie co słyszysz i widzisz” Bóg nie kazał Janowi przestudiować proroctw Starego Testamentu o Mesjaszu i nie udowadniał Janowi, że jest tym za kogo się podaje.

Bóg jest specjalistą od kryzysu. Wie, jak reagować …

  1. Kryzys przychodzi z buntem i gniewem.

Są takie osoby, które nie mają obiektywne żadnego powodu, aby zwątpić w Jezusa, ale ich kryzys polega „na wypróbowaniu Boga”. Chcą zobaczyć co się stanie, gdy przestaną Go słuchać.   I to jest wtedy świadome odwrócenie się od Boga. Zdarza się to często w tzw. rodzinach chrześcijańskich, gdy dzieci mówią: zobaczę co się stanie, gdy zacznę żyć po swojemu.

Salomon obiektywnie miał wszystko, co „tylko dusza zapragnie”.  Miał ogromną wiedzę o Bogu, pisał piękne   frazy o Nim, ale jego serce się odwróciło od Niego, gdy chciał sprawdzić, jak wygląda życie z innymi bogami.

Bóg często czeka, kiedy ta osoba przyjedzie ze swoim buntem do Boga. Bywa też, że bunt drogo kosztuje i konsekwencje są nie do odwrócenia

  1. Kryzys przychodzi, gdy grzech chce nas złamać.

Czy ktoś mógł zrobić coś gorszego niż zaparcie się samego Boga przy nim? Piotr   powiedział „że go nie zna” w chwili   pojmania Jezusa. Stwierdził, że lepiej nie przyznawać się do „swojego Mistrza”.  Grzech może nas złamać, a szatan wtedy mówi: jesteś stracony. Napisz i miej przed oczyma tekst: I Jana 1,9- „Jeśli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jest wierny i sprawiedliwy, aby nam przebaczyć grzechy i oczyścić nas od wszelkiej nieprawości”.

  1. Krysy z powodu straty i bólu.

W Księdze Joba mamy niezwykły zapis rozmowy przepełnionego cierpieniem Joba z Bogiem

„Dlatego chciałabym mówić z Wszechmocnym i pragnę prawować się z Bogiem” – Hioba 13, 3.  Job   zadawał Bogu wiele pytań, wadził się z nim   A Bóg mu na to pozwalał. Ciekawe jest, że Bóg często nie odpowiada na nasze pytania, Jobowi też nie wytłumaczył, dlaczego tak się stało w jego życiu.

Ewa