Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Czy usłyszeli ode mnie o Bogu? – Takie pytanie warto zadać sobie, na każdym etapie swojej wiary. Możesz być świeżo po nawróceniu, możesz być i chrześcijanką z “wieloletnim stażem”. Niezależnie od tego, twoją powinnością jest rozgłaszać królestwo Boże.

Moim zapalnikiem do napisania tego wpisu dla ciebie siostro, był fragment z ewangelii Jana 1,37 I słyszeli ci dwaj uczniowie, jak mówił (Jan), i poszli za Jezusem.” – Jan mówił o Jezusie w.36 “Oto baranek Boży, który gładzi grzech świata.” – Jan nie wstydził się mówić, o Jezusie przy uczniach/osobach trzecich. Dzięki temu dwoje ludzi poszło za Jezusem! To niesamowite wydarzenie.

Dzięki twojemu głoszeniu, dzięki twojej otwartości w mówieniu o Bogu, ktoś, przypadkowo przysłuchuje się twojej rozmowie, może pierwszy raz w życiu poważnie pomyśli o Bogu. Co więcej, zacznie szukać odpowiedzi na temat: „Kim jest Bóg” i w konsekwencji się nawrócić. Czyż to nie jest zachęcające?

Kiedyś przeczytałam: “Uważaj, jak żyjesz, być może jesteś jedyną Ewangelią, którą ktoś czyta”. Czy to jest prawdziwe? Nie wiem jak ty, lecz ja bardzo się z tym utożsamiam. Zobaczmy zatem inne fragmenty, w Piśmie Świętym, które mówią o tym, że to właśnie przez słuchanie o Bogu, zakwitła w kimś wiara.

Dz 4,4 “A wielu z tych, którzy słyszeli słowo, uwierzyło. A mężczyzn było w liczbie około pięciu tysięcy.”

 

Dz 19,4-5 “Paweł zaś powiedział: Jan chrzcił chrztem pokuty, mówiąc ludziom, aby uwierzyli w tego, który przyjdzie po nim, to znaczy w Jezusa Chrystusa.

Gdy to usłyszeli, zostali ochrzczeni w imię Pana Jezusa.”

Dz 17,32 Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się naśmiewali, a inni mówili: Posłuchamy cię o tym ponownie.”

Hbr 3,15 “Dopóki jest powiedziane: Dzisiaj, jeśli usłyszycie jego głos, nie zatwardzajcie waszych serc jak w dniu rozdrażnienia.”

 

Siostro, mam nadzieję, że jesteś zachęcona do tego, aby z twoich ust wychodziło więcej słów ku duchowemu zbudowaniu.

W każdym z powyższych fragmentów – ktoś nie bał się mówić otwarcie o Jezusie, ktoś przezwyciężył swój strach, miał odwagę powiedzieć, to, co nie jest politycznie poprawne. Ktoś otwierając usta z ewangelia, świadomie wystawiał się na krytykę lub gorzej, jawne pośmiewisko… Jednak dzięki temu, czyjeś oczy zostały otwarte, czyjeś zatwardziałe serce lub serce żyjące w niewiedzy – wypełniło się Bożym miłosierdziem.

Czy to nie jest doskonała wizja? Doskonała wizja, tego, że przez nasze posłuszeństwo OPOWIADANIA ewangelii, Bóg może uratować kogoś od wiecznego potępienia w piekle.

Wiele razy nie wiemy i nawet nie zdajemy sobie sprawy, kto nas słucha. Słucha naszej rozmowy z koleżanką przez telefon w sklepie, pociągu, tramwaju. Czyta twoją rozmowę w mediach społecznościowych, gdzie publiczności się nie doliczysz, czy przysłuchuje się twojej rozmowa z inną mamą na placu zabaw.

Jak ważne jest to, co mówimy.

 

Rz 10,14 Jakże więc będą wzywać tego, w którego nie uwierzyli? A jak uwierzą w tego, o którym nie słyszeli? A jak usłyszą bez kaznodziei?” – I choć ten werset jest płonnym wezwaniem dla braci, do bycia kaznodzieja, to i my siostry, możemy się w nim odnaleźć. Bo jak uwierzą ludzie w Boga, skoro nie będą o nim słyszeć? Jak uwierzy moja i twoja rodzina, jeśli nigdy nie otwieramy swoich ust w obronie Boga? Jak usłyszą koledzy z klasy, roku, jeśli w niczym, co mówię, nie ma Boga?

 

Rz 10,17 “Wiara więc jest ze słuchania, a słuchanie – przez słowo Boże.”

Kochana siostro, pragnę byś była tą osobą, dzięki której jakaś osoba – niekoniecznie twój rozmówca – pomyślała lub odważyła się na krok pójścia za Jezusem.

Odważ się.

Zachęcam cię do wspólnej modlitwy końcowej;

Boże Ojcze ty znasz moje serce, znasz moje myśli. Proszę ucz mówić mnie tylko życiodajne słowa, słowa, dzięki którym ktoś przypadkowy może nawrócić się. Panie Boże dziękuję ci, że ty dałeś nam swego Ducha, który poucza nas i kieruje naszymi krokami. Dziękuję za twoje Słowo, które posila duszę, w każdym czasie.

Godzien jesteś wszelkiej chwały w niebie i na ziemi. Amen.

 

Aldona Kraińska