Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Domyślam się, że słyszałaś to „pocieszenie” nie raz. Postanawiasz porozmawiać z kimś o twoim problemie, po czym słyszysz : „Co się przejmujesz! Będzie dobrze”. I tak naprawdę, te słowa nigdy nie pocieszają. Może dlatego, że kobieta nie jest w stanie tak po prostu się nie przejmować :-).

A jednak to właśnie te słowa „będzie dobrze”, wypowiedziane przez Szunamitkę w obliczu jej ogromnej tragedii zrobiły na mnie ogromne wrażenie i zmieniły dla mnie wagę tego wyrażenia.

Zachęcam byś przeczytała całą historię Szunamitki (II Król 4:8-37 oraz 8:1-6) z Biblią w ręku i notatnikiem, by Duch Święty mówił bezpośrednio do ciebie. I mimo tego, że modlę się by ta lekcja była dla ciebie błogosławieństwem, to pamiętaj , że nigdy żaden blog ani książka, nie zastąpi żywego, natchnionego Słowo Bożego (2 Tym 3:16).

Po dobroci, jaką Szunamitka okazała Elizeuszowi i Gehaziemu, Bóg pobłogosławił ją dając jej upragnione dziecko- syna. I wszystko było w jak najlepszym porządku przez kilka lat. Pewnego dnia, gdy chłopiec był ze swoim ojcem i żniwiarzami na polu, dostał ogromnego bólu głowy (w.19). Odprowadzono chłopca do jego matki- do Szunamitki. Matka wzięła syna na swoje kolana, a po kilku godzinach chłopiec zmarł (w.20). Szunamitka, położyła swojego nieżywego syna na piętrze w pokoju, w którym zwykł się zatrzymywać prorok Elizeusz. Poprosiła swojego męża aby jak najszybciej przygotowano jej oślicę, by mogła pobiec do męża Bożego. Gdy jej mąż zapytał ją po co ten pośpiech, przecież nie ma dziś szabatu, ona odpowiedziała :„Będzie dobrze” (w.23). Gdy dotarła na górę Karmel, Elizeusz zobaczył ją z daleka i wysłał swojego sługę by zapytać się, jak miewa się jej rodzina, jej mąż i jej syn. Szunamitka znowu odpowiedziała: „Dobrze” (w.26). W swojej rozpaczy i niewyobrażalnym bólu, Szunamitka upadła do nóg proroka z wyznaniem: ” Jak żyje Pan i jak żyje twoja dusza, nie opuszczę cię ” (w. 30).

Niezależnie od obrotu spraw, z Bogiem będzie dobrze

Prorok wstał, udał się do domu Szunamitki, położył się na jego ciele aż chłopiec otworzył oczy (w.34-35). Wow! Co za cud!

Ale to nie ten cud wyrył się w moich myślach i moim sercu. Ale świadectwo jej wiary, że w obliczu ogromnej tragedii jakiej może doświadcza rodzic- ona odpowiedziała: „Będzie dobrze”. I nie jako czcza paplanina. Raczej, jako wyraz największego zaufaniu do Pasterza, który ją prowadzi. Wiedziała, że niezależnie od obrotu spraw, z Bogiem będzie dobrze! (Rz 8:28)

                                               Szaunamitka w dolinie:

1. Wybrała ufać Bogu- mimo bólu łamiącego serce i niezrozumienia tragedii Szunamitka wiedziała, że Ten który trzyma jutro (Psalm 46:1-2), uczyni wszytko dobrze.

2. Była świadectwem  dla swojego męża: (23)- Szunamitka nie złorzeczyła Bogu, nie wyzywała Boga, nie rozpaczała, nie obwiniała męża za śmierć syna, ale jednym zdaniem „Będzie dobrze„, pokazała mężowi, komu zaufała.

3. Uchwyciła się Tego, który może ją przez tęnajciemniejszą dolinę przeprowadzić (w. 30)- wiedziała, że jej ratunek jest tylko w Bogu i tylko uchwycenie się Boga jest jedynym sposobem przetrwania próby.

A ty?

Jakie słowa wypowiadasz podczas życiowych prób? Czy krzyczysz i złościsz się na Boga? Czy obrażasz się na Niego?

Czy twoje słowa budują czyjąś wiarę, czy ją niszczą?

Jakim świadectwem wiary i ufności Bogu jesteś dla swoich domowników? Dla męża? Dla dzieci?

Jaki jest twój sposób przetrwania burzy? U stóp Jezusa? Czy w wirze obowiązków i pracy….byleby nie myśleć ?

Magda West